Naznaczony
Ocena
serialu
6,8
Niezły
Ocen: 116
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Naznaczony": Miał być hit, a został... niesmak. Wszystko przez Piotra Adamczyka?

Dokładnie 10 lat temu – jesienią 2009 roku – na antenie TVN pojawił się pierwszy polski thriller w odcinkach. Serial „Naznaczony” miał być wielkim hitem stacji, a pozostał w pamięci widzów jako jedna z jej największych porażek. Mówiono, że produkcję położył odtwórca głównej roli – Piotr Adamczyk.

Rola Tadeusza Krala miała być punktem zwrotnym w karierze Piotra Adamczyka, który po wielkim sukcesie filmów o Janie Pawle II miał szansę zostać międzynarodową gwiazdą, a niespodziewanie zaczął być kojarzony przede wszystkim z... komediami romantycznymi i niewiele wymagającymi rólkami amantów.

Choć filmy "Nie kłam kochanie" i "Lejdis" z jego udziałem były hitami, to jednak udział w nich nie spełniał ambicji aktora. Nic dziwnego, że propozycję zagrania w mrocznym "Naznaczonym" Piotr Adamczyk przyjął bez chwili wahania...

Reklama

Niestety, dopiero po premierze okazało się, że w ogóle nie pasował do konwencji, w jakiej utrzymana była produkcja TVN. Nie jest tajemnicą, że Piotr Adamczyk nie był pierwszym wyborem producenta "Naznaczonego" do roli Krala.

Skromnego nauczyciela matematyki, którego życie wywraca się do góry nogami za sprawą tajemniczego Nieznajomego (Arkadiusz Bazak), miał zagrać... Łukasz Simlat. 

Władze TVN zdecydowały jednak, że nie jest on dość znany, by "udźwignąć" cały serial i przyciągnąć widzów przed telewizory. W ostatniej chwili przez rozpoczęciem zdjęć wymieniono więc Łukasza Simlata na niezwykle wtedy popularnego Piotra Adamczyka.

Okazało się jednak, że był to strzał kulą w płot. Po kolaudacji serial trafił na... półkę, na której leżał przez dwa lata.

Gdy we wrześniu 2009 roku "Naznaczony" wreszcie znalazł się w ramówce, reklamowany był jako pierwszy polski serial... nadprzyrodzony i pierwszy polski dreszczowiec w odcinkach. Po premierze pierwszego epizodu stało się jednak jasne, że Piotr Adamczyk w ogóle nie pasuje do roli Tadeusza Krala.

Aktora obwiniono o porażkę serialu, zarzucając mu, że przez 13 odcinków robi obolałą minę i... nic więcej. Przy okazji recenzenci nie zostawili też suchej nitki na grającej żonę Krala Annie Dereszowskiej i wcielającej się w ich córkę 10-letniej wówczas Julii Wróblewskiej.

Dwa lata później Piotr Adamczyk wrócił na antenę TVN w roli idealnie pod niego skrojonej - jako Andrzej Zawadzki w "Przepisie na życie".

Widzowie na szczęście szybko wybaczyli mu udział w "Naznaczonym" i zapomnieli o serialu, który do dziś uważany jest za najbardziej spektakularną wpadkę stacji kierowanej przez Edwarda Miszczaka.   

swiatseriali.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy